Winno się z początku wyjaśnić, o czym dany artykuł będzie, jednakże to widać już w samym tytule, więc przejdę dalej.
Gra jest bardzo różnie postrzegana przez całą rzeszę graczy. Jedni uważają ja za bóstwo, wspaniały przykład, a inni za dno, coś, w co nie warto grać. A czemu? Wynika to zapewne z różnic startowych. Twórca tego artykułu zaczął od pierwszej części sagi. I dla niego też gra jest świetna. Wtedy zadziwiała wielowątkowością, akcją, grafiką. Była wspaniała i do teraz dla niego jest taka sama. Kusząca. Często do niej wraca. Ale spójrzmy z perspektywy gracza kupującego i grającego w część drugą.
Sama gra podoba mu się. Kończy ją z satysfakcją, radością. Postanawia odnaleźć „jedynkę”. I tutaj perspektywa się zmienia, dla niego jest co najmniej średnia, nie zachwyca go. Nie czuje tego, co czuł inny gracz, uruchamiający po raz pierwszy tę samą grę. Po chwili wyłącza. I dlaczego?
Ano dlatego, że twórcy poszli już krok dalej, produkcja nowsza, ciekawsza. Nie więc dziwnego, że nowsza odsłona bardziej podoba się graczowi młodszemu, i dalsze części rozgrywki…
Gracz poznał już bohatera, innych jego przyjaciół, część przygód. Nie fascynują go, ponieważ częściowo zna jego dawne losy, nie chłonie ich jak gąbka. Już wczuł się w nowe klimaty, świat wydaje mu się mały. I nie dziwota, ponieważ Kolonia Karna jest rzeczywiście mniejsza od wyspy. Jednak stary wyjadacz gier, jak twórca tegoż artykułu, czuje, że świat jest duży, i czekający na odkrycia. A gracz nowy, młody, który grał tylko w drugą część, Dolinę zna, bo był w niej, ale nie z tej strony. On ją widzi zniszczoną, nie piękną. Nie tak, jak ją widział ktoś inny. Pełno w niej różnego rodzaju śmiecia bądź innych stworów, np. w postaci smoków, a tych w Gothic I po prostu nie było. Gracz czuje niedosyt, bo stworzenia, z którymi walczył, nie ma ich, a to go nudzi, bowiem niczego niezwykłego na pozór w Kolonii nie ma.
Sterowanie również im się nie podoba. W drugiej części klikaliśmy po prostu i bohater wykonywał dany atak. A w pierwszej części jest inaczej. Musieliśmy wciskać Ctrl + W (bądź inny klawisz). Nie wiem, co się nie podoba w takim sterowaniu, ponieważ możemy wykonywać więcej ataków niż klikając po prostu lewy przycisk myszy. No, ale ludzie mają różne gusta i wszystko może im przeszkadzać.
Grafika jest także różnie postrzegana. Niby taka sama, ale jednak tekstury są słabsze, gorzej się prezentują. To również niektórych odrzuca. W sumie nie wiem czemu, skoro można ściągnąć odpowiedni mod podmieniający tekstury, albo też słynną modyfikację „Mroczne Tajemnice”, która również dodaje nowsze tekstury. Bynajmniej dla mnie tak wyglądają. Sama grafika nie różni się zbytnio od drugiej części, ale właśnie są różnice między nową Kolonią a starą. W „jedynce” jest bajkowa, a w „dwójce” już nie - spalona, zniszczona. Nie taka, jaką np. ja zapamiętałem.
Większość graczy z reguły do starszych produkcji kieruje się ze sporym dystansem. Ja zawsze byłem ciekawy, jak to kiedyś się w to grało, z chęcią wracam do starych gier. Ale też na to wszystko mają wpływ opowieści. Taki gracz, któremu nie spodobała się „jedynka” zacznie po prostu opowiadać bzdury i inni, którzy nie grali, będą mu wierzyć. Bo skoro grał, to wie...
Klimat również jest inny. W Górniczej Dolinie czuć było to, że jesteśmy uwięzieni, że nie ma ucieczki, a na Khorins już czegoś takiego nie ma. Jesteśmy wolni, a to zmienia diametralnie postać rzeczy. Wtedy czuliśmy, żeby jak najszybciej zdobyć wyposażenie, ukończyć grę. Zobaczyć, co będzie potem, ponieważ Kolonia to było niezwykłe i czarujące miejsce. Wielu graczy w „dwójce” już tego nie czuło, skoro byli wolni. Wielu uznało, że druga część straciła klimat.
Na szczęście sporo graczy zaczyna powoli grać w „jedynkę”. Za sprawą ceny, i dlatego, że sporo czytali o tym, jaka to wspaniała gra. W sumie bardzo dobrze, gdyż wielu takich ludzi, którzy nigdy w część pierwszą nie grali, uważają się za prawdziwych znawców sagi. Fanami, owszem, są, ale znawcami już być nie mogą. Jest to spora różnica.
Na tym zakończę mój artykuł. Nie jest on długi, lecz mam nadzieję, że kilka rzeczy wyjaśniłem i przekonam tych ludzi, którzy nigdy w część pierwszą nie grali. A jest to gra naprawdę warta polecenia.
|