Witaj na stronie Tawerna Gothic. Zapraszamy do przeglądania naszych zasobów. |
Biuletyn
Top czytane
|
|
|
Bohater
napisał: Patty, dnia 07.04.2011 15:46
|
Wraz z nową częścią gry utraciliśmy kontrolę nad starym bohaterem, a zyskujemy nad nowym. Wielu fanom nie spodobała się ta zmiana, jednak jako iż nie mamy na to wpływu, warto nowego herosa przybliżyć. W przeciwieństwie do swego znamienitego poprzednika nie jest on przestępcą, a raczej zwykłym pastuchem. Wiedzie żywot w zasadzie niczym nie urozmaicony. Żyje na małej, iście kieszonkowej, niemal zapomnianej wyspie, dlatego też z początku nie wydaje się on postacią ciekawą. Mimo to gracz jest w stanie utożsamić się z nim. Na początkowej wyspie jest ukazany wątek miłosny między bohaterem, a Ivy. Wraz z kolejnymi zadaniami poznajemy coraz bardziej wybrankę serca naszego herosa, a także jego samego. W przeciwieństwie do wielu gier tego typu nie kierują nim żadne szlachetne pobudki, jak chociażby ratowanie świata. Owszem, w pewnym stopniu jest on altruistą, ale najczęściej za swoją pomoc oczekuje nagrody. Często pojawia się pytanie „co będę z tego miał”, lub coś na podobieństwo tego. Dzięki takim „kosmetycznym” zabiegom bohater wydaje się dużo bardziej ludzki, nabiera charakterystycznych cech. Nie bez znaczenia pozostaje rozwój herosa. Choć z początku dowiadujemy się, że został nieco wyszkolony w dziedzinie fechtunku, nie jest on w tym mistrzem i trzeba mu w tym pomóc. Tym sposobem bohater przeistacza się ze zwykłego pastuszka w zakutego w zbroję płytową wojownika. Walka została przedstawiona w znany graczom wiedźmina styl, mianowicie sekwencje. Poprzez ten zabieg walka w Arcanii nabiera pewnej przyjemności, którą gracz odczuwa prowadząc postać woja. Istnieją też oczywiście bronie dystansowe, nie stanowią jednak skrajnie odległej ścieżki rozwoju, bliżej im do pewnego dodatku dla wojownika. Można go też pokierować w zupełnie innym kierunku. Twórcy oddali nam w ręce magię, którą to można opanować. Mimo iż zaklęć jest ograniczona ilość, to ich używanie sprawia niekłamaną frajdę. Dzięki temu stajemy się potężnym magiem, siejącym postrach na polu bitwy. Możliwe są też hybrydy, to jest szkolenie się zarówno w mieczu, jak i w magii. Nie mnie oceniać, czy taki sposób jest efektowny, jednak dodatkowy punkt tu czy tam z pewnością postaci nie zaszkodzi. Warto wspomnieć o jego powiązaniach z przyjaciółmi z poprzednich części. Spotyka większość z nich, z kilkoma nawet zaprzyjaźnia się. Do takich osób można zaliczyć Diega. Z początku jest kimś w rodzaju nauczyciela i przewodnika, stopniowo przeradza się to w silną zażyłość. Reszta znanych z sagi postaci jest odrobinę mniej ważna, aczkolwiek także pełnią pewną rolę. Poprzez ten zabieg gra nie wydaje się tak krańcowo odległa od swych poprzedniczek, nabiera swego rodzaju swojskości. Nie jest obca, lecz bardziej bliższa.
Podsumowując, bohater wykazuje pewne podobieństwa ze swym poprzednikiem, jest on jednak całkowicie inną postacią. Kierują nim inne motywy, ma inne podejście do otaczającego go świata. Mimo tej zmiany jest to postać, z którą można szybko się „zaprzyjaźnić” i utożsamić. Wiele też zawdzięcza się głosowi Jacka Kopczyńskiego, który niezmiernie udanie wcielił się w postać. Nie czuć żadnych zgrzytów, głosu słucha się przyjemnie, czego zresztą można było oczekiwać. Sprawia, iż dzięki jego osobie Arcania wiele na tym zyskuje. |