Witaj na stronie Tawerna Gothic. Zapraszamy do przeglądania naszych zasobów. |
Biuletyn
Top czytane
|
|
|
Pierwsze wrażenie
napisał: Pienik, dnia 28.04.2012 21:41
|
Poniższy artykuł jest opisem moich osobistych wrażeń po pierwszych godzinach gry, dlatego też proszę o wybaczenie, jeżeli popełnię tutaj jakieś błędy lub zauważycie innego typu niedopatrzenia. Grę zakupiłem w sklepach Sieci Empik, cena 129,00 zł. W skład pudełka z grą wchodzą: Płyta DVD z grą, Płyta CD ze ścieżką dźwiękową z gry, poradnik do gry (120 stron), instrukcja, i mapka z jednej strony a z drugiej plakat na ścianę (od razu zaznaczam, iż nie jest on wykonany z papieru kredowego, materiał przypomina trochę płótno). Risen 2 funkcjonuje na platformie Steam. Gra chodzi mi na wysokich detalach, plus dla twórców za optymalizację. Nie mam zwiech, ani błędów wywalających grę do systemu, pokazuje to, że jak Piranie chcą to potrafią zrobić dobrą grafikę nie wymagającą modernizacji PC za 3000 tyś. złotych. Gra przesiąknięta jest pirackim klimatem, od samego początku mamy kontakt z portami, statkami, marynarzami i piratami. Rozgrywkę zaczynamy jako oficer inkwizycji, nasz bohater z Risen zmienił się diametralnie. Ma teraz dłuższe włosy, inną budowę ciała, stracił oko (motyw z przepaską), popadł też w alkoholizm. To co od razu rzuca się w oczy to obraz płonącej Farangi. Wulkan znany z pierwszej części uległ eksplozji i zalał całą wyspę lawą, na domiar złego większość statków niszczonych jest przez ogromną ośmiornicę „Krakena”. Nie tracąc czasu wyruszamy na wyspę Tacarigui, razem z naszą towarzyszką z poprzedniej części gry - Patty. Opowiada nam ona o swoim ojcu który jest przywódcą piratów, zostajemy wysłani do niego z tajną misją. Mamy znaleźć sposób na zabicie potwora. Na miejscu doznałem szoku, okazuje się że Inkwizycja tworzy kolonie na wyspach, a do pracy wykorzystywani są czarni niewolnicy. Wyspą rządzi gruby Gubernator, którego interesują tylko pieniądze. Wracając do tematu niewolnictwa, jest to dla mnie szok, zważając na to, że w poprzednich produkcjach Piranhy Bytes, zarówno czarni jak i biali byli traktowani tak samo, nie było żadnego rasizmu. Dialogi również uległy zmianie, postacie rzucają mięsem na lewo i prawo, jak dla mnie wielki plus, gracze którzy grali w Gothic już dawno dorośli więc teksty „Ty sukinsynu” nie robią na nich wrażenia. Trzeba było więc ruszyć do przodu. W grze pojawia się mnóstwo śmiesznych mini zadań np. dostarczenie jedzenia niewolnikom, czy zrobienie z naszej towarzyszki kucharki (swoją drogą, czemu kobieta nie chce gotować?). Trochę o fizyce gry, postacie ruszają się dosyć naturalnie, chociaż niektóre animacje dalej pozostawiają wiele do życzenia, np. skakanie czy wchodzenie po schodach. Animacje podczas rozmów w ogóle nie odzwierciedlają nastroju bohaterów, ciągle powtarzany jest ten sam schemat: machnięcie ręką, wyciągnięcie jej, pokiwanie głową itp. System walki, na razie tutaj moja wiedza jest uboga stoczyłem raptem jedną walkę treningową (dostałem łomot), pokonałem dwa guźce i to by było na tyle. W grze występuje broń palna, postacie używają ich bardzo często, z tego co zauważyłem nie ładują ich nawet, za to zawsze trafiają, a większość strzałów zadaje bardzo duże obrażenia. Na ten moment nie wiem co o tym myśleć. Do takich rzeczy jak magia czy dowodzenie swoim okrętem jeszcze nie doszedłem. Udało mi się za to pobawić w kucharza i tutaj plus. Można naprawdę poeksperymentować. W Risen 2 występuje również pare mini-gierek, ale tego wam nie zdradzę. Odkryjecie to sami. Parę słów o grafice. Ciężko mi ją ocenić, z daleka wygląda fantastycznie, z bliska trochę traci. Postacie wyglądają sztucznie, komiksowo (są podobne do tych z Heros Might & Magic 5). Twarze są bardziej rysowane, natomiast ubiór wygląda fantastycznie. Zbroje i ubrania wyglądają ciekawie, wszystko układa się w całość i nic nie wchodzi w drugą część garderoby. (w Gothic 3 np. naramienniki wchodziły w plecy i ręce). Apropo dłoni postaci, to wyglądają trochę komicznie, są za duże i wyglądają sztucznie. Praktycznie się nie ruszają. Krajobrazy są ciekawe, w lasach panuje mgła, nad plażą praktycznie czuć promienie słońca. Sama grafika wody nie jest najlepsza, ale nie mogę narzekać, dla mnie bomba. Ekwipunek bronie, muszkiety, włócznie prezentują się fantastycznie. Podsumowując, grałem cztery godzinny od chwili kupienia gry, i przerwałem ją tylko po to aby napisać ten artykuł. Gra mimo drobnych niedociągnięć ma mnóstwo zalet, klimat piratów, rekompensuje nam to w 100%. Fabuła rozwija się dynamicznie i jest strasznie wciągająca, gracz sam chce wykonywać zadania poboczne i ciągnąć wątek główny. Przerywniki filmowe są zrobione naprawdę dobrze, i dodają smaczku całej produkcji. Podsumowując, jest to moja pierwsza gra którą kupiłem od półtorej roku i nie żałuję wydanych pieniędzy, jest to kawał porządnego cRPG i śmiało mogę ją polecić każdemu, kto ma ochotę napić się trochę grogu, popływać statkiem, pobawić się w pirata. Produkcja godna polecenia. |