Witaj na stronie Tawerna Gothic. Zapraszamy do przeglądania naszych zasobów.
Biuletyn
Top czytane
 
Tawerna Gothic
Strona główna
Forum dyskusyjne
Galeria
Kanał YouTube
Pliki
Gala Statuetek Innosa
O nas
Redakcja
Strefy Gothic
Gothic
Gothic II
Noc Kruka
Gothic 3
Zmierzch Bogów
Arcania: Gothic 4
Upadek Setarrif
Modyfikacje
Strefy Risen
Risen
Risen 2: Mroczne Wody
Risen 3: Władcy Tytanów
Strefa Elex
Elex
O grze
O grze
Wstęp
Argaania
Bohater
Magia
Feshyr
System walki
Towarzysze
Orkowie
Rhobar
Ahn'Bael i Ahn'Nosiri
Bestiariusz
Potwory
Przedmioty
Pomoc
Interfejs
Kody
Ciekawostki
Zapowiedź z 2009 roku
Galeria
Artworki
Mapy
Screeny
Tapety
Kalendarz
Forum dyskusyjne
Dyskusja o grze
Wątek główny i zadania
Porady dotyczące gry
Pomoc techniczna
|| Warte uwagi
|| Cytat z gry
|| Polecamy
Gram.pl

Witamy na Gothicpedii!

Zapowiedź z 2009 roku
napisał: Isentor, dnia 07.05.2011 14:42

Mija miesiąc za miesiącem, tydzień za tygodniem, dzień za dniem. Wierni wielbiciele i miłośnicy już od dawna zliczają czas, który pozostał do premiery czwartej już części sagi o przygodach jakże oryginalnej i nietuzinkowej postaci, jaką jest stary, dobry Bezimienny. Czy będzie to tytuł przełomowy? Czy też może wręcz przeciwnie – „czwórka” okaże się kaszanką, jakich wiele na scenie gier komputerowych i konsolowych. Miejmy ogromną nadzieję, że jednak to pierwsze, gdyż po średnio udanym Gothic 3, który na szczęście został nieźle „stuningowany” przez Community Patch Team oraz po chyba najgorszym niewypale roku, w założeniu twórców (nieznanego do tej pory indyjskiego Trine Games Studio) miał być Zmierzchem Bogów, okazał się „Zwiechem Bugów”, apetyty fanów są olbrzymie. Zawód, jaki ich spotkał jest spory i może to naprawić jedynie Arcania. Czy niemiecki producent – Spellbound znany chociażby z Desperados’a czy Robin Hood’a: Legendy Sherwood temu podoła? Oby, oby…

zapowiedz 1

Cofnijmy się w czasie do zimy roku 2001, kiedy to premierę miała pierwsza część serii – Gothic I. To właśnie od gry określanej mianem wiecznie żywej, wszystko się zaczęło. Piękna jak na tamte czasy grafika, klimatyczna muzyka i wyśmienita fabuła mogą szokować do dziś. To był przełom. Do czasu, gdyż już w listopadzie 2002 pojawił się Gothic II, który również stał się hitem i jest ceniony aż do dziś. Niedługo potem przyszła pora na dodatek – Noc Kruka. Tradycyjnie, Pirania Bytes odwaliło kawał dobrej roboty i gracz ponownie mógł zagłębić się we wspaniały i wciągający świat Myrtany. Idąc dalej w przyszłość, docieramy do 2006 roku, w którym to na świat wydano najbardziej oczekiwaną część przygód Bezimiennego bohatera. Mowa tutaj oczywiście o wspominanym już wcześniej Gothic 3. Tym razem jednak „Piranie” zawiodły i rozczarowały. Nowe tworzywo Piranha Bytes zawierało w jednym kiepską i nudną fabułę, kosmiczne wymagania sprzętowe, a wszystko to kompletnie niedopracowane, co mocno nadszarpnęło zaufanie firmy JoWooD odpowiedzialnej za wydawanie poprzednich „Gothiców”. Efektem było zakończenie współpracy partnerskiej, zaś za dodatek mający był „pomostem” pomiędzy Gothic 3 a Gothic 4 zabrało się Trine Games Studio. Niestety, historia lubi się powtarzać i paradoksalnie dodatek okazał się jeszcze większą klapą niż podstawka. Nie ma co się więcej rozpisywać. Przejdźmy zatem do właściwej części tekstu.

zapowiedz 2

Już od początku tworzenia Arcanii było sporo nieścisłości. Mam tutaj na myśli zamęt związany z tytułem gry. Pierwszą propozycją był Gothic 4:Genesis, następnie produkcja nosiła tytuł Gothic 4: Arcania, aż w końcu ostateczne brzmienie przybrało nazwę Arcania: A Gothic Tale. Powodem tych zmian nazwy produkcji jest prawdopodobnie: zwiększenie nacisku na magię w porównaniu do prequeli. Kontynuując, fabuła i akcja Arcanii ma swój poczętek dziesięć lat po wydarzeniach zaprezentowanych w części trzeciej. Bezimienny, który był bohaterem wcześniejszych gier z serii Gothic został królem Myrtany i przyjął tytuł Rhobara III, czego możemy się dowiedzieć z zakończenia Zmierzchu Bogów. Nie okazał się on jednak dobrym władcą, wpłynęło na to zapewne pokonanie Śniącego, wygnanie Smoków czy też okupacja i wyzwalanie kraju z rąk Orków. To właśnie przez te fakty z historii jego egzystencji Bezimienny zdziwaczał i jego psychika mocno ucierpiała. Nowego króla ponadto dotknęły korupcje i intrygi przez które stał się prawdziwym tyranem dla swojego ludu, co jednak dalej pozwala mu rządzić całą Myrtaną. W grze wcielamy się w nowego bohatera, który to również nie ma imienia. Nie wiemy o nim zbyt wiele, ale pewnikiem będzie on z zawodu zwykłym, prostym rybakiem. 

Ponownie zaczynamy wszystko od nowa, gdyż nasza postać będzie ponownie amatorem we wszystkim, co związane ze sztuką walki czy posługiwaniem się magią. Żadna nowość, gdyż jeżeli licząc wszystkie części i dodatki do nich – będziemy po raz szósty podróżować po nowych terenach (tym razem do dyspozycji oddane nam zostaną cztery wyspy o różnych walorach klimatycznych i zróżnicowanej faunie i florze), wykonywał szereg przygotowanych przez twórców zadań, zdobywał liczący się wśród mieszkańców i NPC respekt oraz zyskiwał niezbędne do awansu na kolejne poziomy doświadczenie. Jak obiecuje Spellbound, już od samego startu do dyspozycji oddana ma być nam szeroka swoboda wyboru drogi i poczynań głównego bohatera. Wiele rozwiązań przeciwstawienia się obecnemu władcy – Rhobarowi III od perswazji słownej po zdecydowanie bardziej krwawe metody wywarcia na nim korzystnych decyzji. Wreszcie, będziemy mogli całkowicie poświęcić się zadaniom pobocznym spychając na dalszy plan główny wątek fabularny. Warto wspomnieć o nowym, stworzonym od podstaw systemie walki, który ma być jeszcze bardziej intuicyjny, jak i również o systemie obrażeń np. gdy kogoś trafimy w nogę, będzie wolniej biegał. Z walką związany będzie pasek energii, który będzie malał wraz z ilością zadawanych ciosów przez naszą postać. Podczas biegu energia będzie maleć, zaś z ust naszego herosa będzie można usłyszeć coraz głośniejszy oddech, a podczas celowania z łuku trudnej będzie się skupić na celu. Zmian nie ustrzegły się też czary, dzięki którym teraz będzie można nawet zmieniać pogodę. Poza tym, udoskonaleniu ma ulec dziennik, w którym będą odnotowywane informacje o questach oraz karta i rozwój postaci, przez który mo?na będzie określić jego klasę (wojownik, mag, łucznik).

zapowiedz 3

Nie sposób nie omówić pokrótce świata gry, o który już wcześniej zahaczyłem. Jak już wiemy, autorzy projektu przygotowują do eksploatacji tzw. Wyspy Południowe, o których już niejednokrotnie słyszeliśmy. Różnorodność lokacji i głębia świata ma być ponoć przytłaczająca. Wpłynie na to z pewnością ozdoba Arcanii, czyli grafika. Wszelkiej maści roślinność, kora drzew mają być jeszcze bardziej realistyczne dzięki ilości detali i efektów opartych na silniku Vision. Oświetlenie i cienie zmieniające się z każdą porą dnia i nocy? To tutaj standard. Oprawa graficzna ma być rzecz jasna oparta o najnowszy DirectX 10. Nie mogło zabraknąć klimatycznej i autorskiej ścieżki dźwiękowej, która była w Gothicu 3 jedną z największych zalet. Wiadomo też, że podczas nowej przygody spotkamy naszego starego znajomego – Lestera. Czy pojawią się też: Lee, Diego, Lares, Milten? Nie wiadomo, aczkolwiek jest to bardzo prawdopodobne. Nie zdradzono niczego odnośnie wymagań sprzętowych, jednak podejrzewać należy, że zostaną one podane dopiero kilka miesięcy przed premierą. Wierzmy, że twórcy dobrze zoptymalizują swoje dzieło i w Gothic 4 będą mogli zagrać również posiadacze słabszych sprzętów. Niezmienionym pozostaje styl dialogów, natomiast całość zostanie jak w przypadku „jedynki” i „dwójki” podzielona na rozdzia?y.

zapowiedz 4

Na sam koniec podsumowanie… Arcania: A Gothic Tale to doprawdy obiecujący tytuł. Przynajmniej do tej pory można tak twierdzić. Ma wszelkie zadatki stać się legendą i na nowo przywrócić chwałę sadze Gothic. Do premiery jeszcze mnóstwo czasu, gdyż nie łudźmy się, że gra wyjdzie w tym roku, a więc Spellbound może spokojnie dopracowywać Arcanię, która ma ukazać się nie tylko na PC, ale i na konsolach nowej generacji.